Francuski sąd skazał właściciela winnicy z Szampanii, który nielegalnie zatrudniał kilkuset polskich robotników. Mężczyzna trafi do więzienia na półtora roku. Straci także część pól uprawnych.

Przedsiębiorca z Sept-Saulx założył w Polsce firmę, która zatrudniła do zbiorów we francuskich winnicach setki Polaków. Problem w tym, że żadna z tych osób nie miała pozwolenia na pracę we Francji.

Francuscy śledczy ustalili, że polska firma pełniła rolę "skrzynki pocztowej", nie mając na swoim koncie żadnej realnej działalności w kraju pochodzenia. Sąd uzasadnił, że zgodnie z prawem przedsiębiorstwo, które oddelegowuje obywateli UE do pracy w innym kraju Wspólnoty, powinno prowadzić swoją główną aktywność gospodarczą we własnym kraju.

Zatrzymany właściciel winnic był ścigany pod zarzutem prania brudnych pieniędzy i nielegalnego zatrudnienia przez ostatnie trzy lata. Sąd skazał go na karę 18 miesięcy więzienia, w tym jednego roku w zawieszeniu. Ukarani także zostali producenci szampana, którzy zamówili u niego zbiory - każdy z nich zapłaci po 12 tys. euro grzywny.

Obrońca właściciela winnicy złożył już apelację od wyroku skazującego.

Justyna Satora