​Irlandczyk dał się zakopać żywcem w trumnie przed kościołem w Belfaście. ​John Edwards jest byłym alkoholikiem i narkomanem. Spędzi pod ziemią trzy dni, zbierając w ten sposób pieniądze na cele charytatywne.

​Irlandczyk dał się zakopać żywcem w trumnie przed kościołem w Belfaście. ​John Edwards jest byłym alkoholikiem i narkomanem. Spędzi pod ziemią trzy dni, zbierając w ten sposób pieniądze na cele charytatywne.
Kadr z nagrania wideo udostępnionego na kanale dziennika "Independent" w serwisie YouTube /Independent.ie /RMF FM

Trumna jest co najmniej trzy razy większa od normalnej. Wyposażona została w odpowiednią wentylację, prąd, dostęp do Internetu i prowizoryczną toaletę. 

John Edwards ma nadzieję, że jego pochówek nagłośni pracę fundacji, której jest założycielem. Chcę wam w ten sposób pokazać, że nie ma sytuacji bez wyjścia, liczy się tylko nastawienie - przekazał już spod ziemi, za pośrednictwem komunikatora Skype. 

Na powierzchni przed kościołem ustawiono nawet nagrobek z jego imieniem i nazwiskiem. Irlandczyk jest bardzo religijny. Wierzy głęboko, że to diabeł ingeruje w nasze życie i należy mu się za wszelka cenę przeciwstawiać. 

Organizacja Walking Free pomaga osobom cierpiącym na depresję, które popadły w narkotykowy nałóg. Wielu z nich ma myśli samobójcze. Naszym celem jest duchowa i fizyczna opieka nad ludźmi, którzy cierpią z tego powodu. Chcemy im pomóc, tak by mogli prowadzić spokojne i wartościowe życie - brzmi motto fundacji. 

Edwards ma nadzieję nawiązać kontakt z osobami potrzebującymi pomocy ze swojego tymczasowego grobu, zanim będzie dla nich za późno. 

(ph)