Egipski Urząd ds. Fatwy (Dar al-Ifta), instytucja religijna świata islamskiego, żąda, by z ramówki telewizyjnej w Egipcie zdjęto program z tańcem brzucha, gdyż "szkodzi moralności". Pojawiła się również obawa, że... może on posłużyć ekstremistom za pretekst do ukazania Egipcjan jako wrogów islamu.

Wezwanie muftich to następstwo krytyki, z jaką spotkał się program "Tancerki", w którym jurorzy spośród grupy artystek wybierają tę najbardziej utalentowaną. Stacja telewizyjna "Kair i Ludzie" promując pierwszy odcinek podkreślała, że zwyciężczyni programu otrzyma tytuł "najlepszej tancerki brzucha w świecie". Atmosferę miały zaogniać kłótnie i bójki uczestniczek w stylu zachodnich reality-show.

Zaplanowany jako cotygodniowy program dotychczas wyemitowano tylko raz. Drugi odcinek wstrzymano we wtorek z powodu żałoby ogłoszonej w kraju po atakach ekstremistów na służby bezpieczeństwa na Synaju.

Egipt uważany jest za ojczyznę tańca brzucha. Mimo to miejscowi konserwatyści uważają go za niemoralny. Zdaniem duchownych program z tańcem brzucha stanowi "atak na wartości społeczne". Dalsze losy jego emisji rozstrzygną się w sądzie.