Jeden z liderów opozycji w Rosji Aleksiej Nawalny odmówił dalszego przestrzegania rygorów aresztu domowego orzeczonego wobec niego przez Sąd Rejonowy w Moskwie. Nawalny poinformował na swoim blogu, że przeciął elektroniczną bransoletkę, zakładaną osobom w stosunku, do których sąd zastosował areszt domowy.

Opozycjonista uznał, że przetrzymywanie go w areszcie domowym jest bezprawne. Według niego Kodeks Postępowania Karnego Federacji Rosyjskiej dopuszcza stosowanie takiego środka zapobiegawczego wyłącznie wobec podejrzanych lub oskarżonych, ale nie skazanych. 

30 grudnia moskiewski Sąd Rejonowy skazał Nawalnego na 3,5 roku łagru w zawieszeniu za rzekome zagarnięcie pieniędzy francuskiej firmy Yves Rocher. Jego brat Oleg w tym samym procesie otrzymał karę 3,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności w kolonii karnej.

W wypadku Aleksieja sąd orzekł także, iż do czasu uprawomocnienia się wyroku powinien on pozostać w areszcie domowym. Po tym, gdy upłynął termin doręczenia mi tekstu wyroku, będę postępować ściśle z poszanowaniem prawa zgodnie ze swoim wysokim poziomem świadomości prawnej. Odmawiam przestrzegania rygorów bezprawnie orzeczonego wobec mnie aresztu domowego - oświadczył opozycyjny polityk.

Nawalny zarazem zakomunikował, że nie zamierza nigdzie wyjeżdżać, a jego "potrzeba przemieszczania się sprowadza się do przejazdów z domu do biura i z powrotem, a także wypoczynku z rodziną".

Nawalny naruszył już rygory aresztu domowego, gdy 30 grudnia w kilka godzin po wysłuchaniu wyroku udał się na plac Maneżowy w Moskwie, gdzie jego zwolennicy zorganizowali akcję protestacyjną. Został wtedy zatrzymany przez policję i odstawiony do domu. Jak dotąd nie spotkała go za to żadna kara.  Bracia Nawalni byli oskarżeni o zdefraudowanie 30 mln rubli (536 tys. dolarów) na szkodę Yves Rocher. Nie przyznali się do winy. Francuska firma nie zgłosiła wobec nich żadnych roszczeń.

38-letni Aleksiej Nawalny potępił wyrok na brata, uznając to za presję polityczną na niego samego. Ta władza nie zasługuje na to, by istnieć, powinna zostać obalona - powiedział opuszczając sąd. Oskarżył Kreml o "branie na celownik" jego rodziny po to, by go wyeliminować ze sceny politycznej.

Nawalny - adwokat, bloger i bojownik z korupcją - to jeden z przywódców protestów w Moskwie w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. We wrześniu 2013 roku Nawalny uczestniczył w wyborach mera Moskwy, ustępując tylko obecnemu merowi Siergiejowi Sobianinowi. 

(mpw)