Afera z tajemniczym otruciem naukowców wybuchła we Francji. Chodzi o badaczy z prywatnego Instytutu Gustave-Roussy z Villejuif pod Paryżem. To jedna z najbardziej znanych na świecie placówek pracująca nad nowymi metodami leczenia chorób nowotworowych. Policja nie wyklucza, że skradziono część rezultatów badań.

Według wstępnych ustaleń nieznani sprawcy wsypali do kawy i herbaty trzech naukowców silnie toksyczną substancję o nazwie azydek sodu. Funkcjonariusze podkreślają, że duże stężenie trucizny w napojach wyklucza hipotezę zgodnie z którą mogła się tam ona znaleźć przypadkowo.

Naukowcy, którzy stracili przytomność, bardzo szybko zostali przewiezieni do szpitala. Zdaniem lekarzy ich życie nie jest zagrożone.

W trakcie śledztwa odkryto ślady włamania do laboratorium, gdzie pracowali naukowcy. Próbki tkanek i substancji chemicznych zostały pomieszane. Na razie nie wiadomo, czy coś zniknęło. Francuskie media  spekulują, że być może nieznani sprawcy chcieli wykraść cenne rezultaty badań, które w branży farmaceutycznej mogą być warte nawet setki milionów euro.

W Instytucie Gustave-Roussy wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Naukowcy zostali poproszeni o zachowanie wzmożonej czujności.