Francuska policja zatrzymała napastnika, który przez kilka godzin przetrzymywał cztery osoby w budynku banku w Tuluzie. Mężczyzna jest ranny w nogę. Został zatrzymany po policyjnym szturmie. Funkcjonariusze uwolnili wszystkich zakładników. Terrorysta od początku twierdził, że jest członkiem Al-Kaidy.

Mężczyzna wszedł do banku ok. godz. 11 i wziął czterech zakładników, w tym menadżera placówki. Zażądał rozmowy z przedstawicielem elitarnej jednostki policji Raid, który w marcu zastrzelił zamachowca Mohameda Meraha - zabójcę trzech francuskich komandosów oraz trojga dzieci z żydowskiej szkoły w tym mieście.

Przed 15 udało się uwolnić pierwszą z przetrzymywanych osób. Godzinę później terrorysta wypuścił drugą zakładniczkę. Pozostałe dwie osoby uwolniono podczas policyjnego szturmu. Żadnemu z zakładników nic poważnego się nie stało.

Napastnik chory psychicznie

Wstępnie udało się potwierdzić, że napastnik to osoba chora psychicznie. Mężczyzna - jak potwierdził mer Tuluzy - był leczony przez psychiatrów. Według nieoficjalnych informacji, w przeszłości kilka razy przebywał w szpitalach psychiatrycznych.

Siostra mężczyzny powiedziała mediom, że ma on 26 lat. Jest zły i boi się świata zewnętrznego - dodała.

Policja jest przekonana, że 26-latek próbował dokonać napadu na bank, a kiedy mu się to nie udało wziął zakładników, twierdząc, że to atak terrorystyczny. Policyjni eksperci podkreślają, że banki zazwyczaj nie są celem ataków Al-Kaidy.

Zamachowiec z Tuluzy

Mohamed Merah - domniemany sprawca zabójstw trzech francuskich komandosów i masakry przed żydowską szkołą w Tuluzie - został zastrzelony przez antyterrorystów 22 marca. Francuskie media podkreślają, że Merah nie żałował tego, co zrobił. Żałował jedynie, że nie zamordował więcej ludzi - mówił po wszystkim szef antyterrorystycznej sekcji paryskiej prokuratury Francois Molins. Podał też, że Merah sfilmował wszystkie swoje ataki, a nagrania udostępnił w internecie.

W sprawie ataków na południu Francji toczy się śledztwo. Policja próbuje ustalić, czy Merah miał wspólników. Podczas rozmów z funkcjonariuszami szczycił się tym, że upokorzył Francję. Mówił też, że jest mudżahedinem i należy do Al-Kaidy. Zabójstwa miały być zemstą za śmierć palestyńskich dzieci w konflikcie izraelsko-palestyńskim oraz odwetem na francuskiej armii za udział w zagranicznych interwencjach.