Największy w historii Francji gang złodziei astronomicznie drogich butelek wina został rozbity przez nadsekwańską policję. Wartość łupu bandytów, którzy od ponad pół roku terroryzowali właścicieli sławnych winnic w regionie Bordeaux, szacowana jest na wiele milionów euro.

Aresztowano 20 domniemanych członków świetnie zorganizowanej siatki. Według funkcjonariuszy działa ona m.in. na zamówienie bogatych kolekcjonerów i smakoszy z różnych kontynentów.

Szajka była już od wielu miesięcy tropiona przez ponad 300 żandarmów i policjantów w rejonie Bordeaux i w Paryżu. Stworzono nawet w tym celu specjalny sztab o nazwie "Casse-vin", czyli "Napad-wino", który koordynował działania różnych służb.

Aresztowani mają od 18 do 55 lat. Gang napadł w sumie na kilkadziesiąt winnic, w których piwnicach znajdowały się astronomicznie drogie butelki trunków. Po każdym rabunku rozpylali chemiczne środki żrące i podpalali kradzione samochody, którymi się poruszali, by zatrzeć po sobie ślady. Śledczy próbują ustalić tożsamość milionerów, do których trafiały najlepsze roczniki kradzionego francuskiego wina.