Z więzienia w Norymberdze wyszedł 51-letni naturysta skazany na 10 dni z powodu wędrówek po mieście w stroju Adama. Siegfried Grawert od razu ogłosił, że zamierza kontynuować kampanię propagującą naturystyczną turystykę, organizować obozy, piesze wycieczki, spływy, a nawet wspinaczki górskie.

Mężczyzna trafił za kraty, ponieważ odmówił zapłacenia 500 euro grzywny za naruszenie przepisów, zabraniających eksponowania golizny w miejscach publicznych. Władze więzienia pozwoliły mu odsiadywać karę na golasa.

Mimo, że w Niemczech są plaże dla nudystów, które cieszą się sporą popularnością, to jednak uprawianie w miejscach publicznych joggingu tylko w skarpetkach i sportowych butach naraża naturystów na konflikt z prawem i grzywny.