W belgijskiej stolicy zostały wprowadzone nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Wszystko po to, aby nie dopuścić do manifestacji przeciwko islamizacji Europy. Manifestacja została zakazana przez burmistrza Brukseli, decyzję potwierdził sąd.

Organizatory – jak się dowiedziała korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon – będą próbowali obejść prawo. Zapowiedzieli, że zjawią się w Brukseli w charakterze turystów, a nie jako demonstranci. Mają przyjechać ekstremiści prawicowi z Danii i Wielkiej Brytanii, a wg dziennika „Le Soir”, także z Czech i Polski.

Pomysłodawca manifestacji obawia się o własne życie. Boi się także, że jeśli dojdzie do rozruchów, to będzie później odpowiadał za zakłócanie porządku i ewentualne straty. Dlatego wolał pozostać w Niemczech. Nieoficjalnie mówi się o niebezpieczeństwie prowokacji. Władze Brukseli przypominają, że wszyscy, którzy będą się gromadzić zostaną zatrzymani.