Dwa specjalistyczne dźwigi sprowadzone z Wołgogradu i Dubnej zaczęły na Wołdze operację podnoszenia wraku "Bułgarii". Statek zatonął prawie tydzień temu. Był przeładowany i niesprawny. W katastrofie zginęło 114 osób. Rosyjscy śledczy przesłuchali około 70 świadków.

Na pokładzie "Bułgarii" znajdowało się 208 osób. 79 z nich uratował statek "Arabella". Potwierdzono śmierć 20 mężczyzn, 66 kobiet i 28 dzieci. Za zaginionych uznano 15 pasażerów.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zdecydował, że do aresztu trafią kapitanowie dwóch jednostek, które nie zatrzymały się, aby pomóc w akcji ratunkowej. Podczas sprawdzania statku przez nurków okazało się, że w pomieszczeniach technicznych urządzono dodatkowe kabiny, niewykazane w planie statku. Znajdowały się w nich ciała "nadliczbowych pasażerów" - podają rosyjskie agencje.