Od dziś na Ukrainie można wymieniać waluty tylko z dokumentem tożsamości. Przy transakcjach do 50 tys. hrywien, czyli ok. 20 tys. złotych, kasjerzy będą notować imię i nazwisko klienta. Przy wymianie większych sum trzeba będzie podać także miejsce zamieszkania i NIP.

Zmiany zasad to wynik decyzji Narodowego Banku Ukrainy, który chce nasilić kontrolę nad szarą strefą. Eksperci wyliczyli, że Ukraińcy kupują miesięcznie w sumie od 800 milionów do 1 miliarda dolarów. Opozycja twierdzi, że decyzja NBU doprowadzi do nadużyć.

Zbierane w kantorach dane będą mogły zostać wykorzystane w celach kryminalnych, bo dane osobowe nie będą należycie chronione, a nawet do represji politycznych, bo nie wiadomo, kto będzie tymi danymi rozporządzał - oświadczył deputowany opozycyjnego Bloku Julii Tymoszenko, Serhij Teriochin. Przedstawiciele banków twierdzą, że legitymowanie klientów, dokonujących operacji walutowych zwiększy przejrzystość rynku. Dodają, że podobne zasady w handlu walutami obowiązują w Rosji.