Tak dotkliwej suszy zimą na Sycylii nie było dawno - trwają tam modły o deszcz. W procesjach w tej intencji uczestniczą przedstawiciele lokalnych władz i mieszkańcy, zwłaszcza rolnicy. W niektórych częściach włoskiej wyspy w tym roku nie zanotowano jeszcze żadnych opadów.

Święty Antoni, ześlij nam deszcz - taką prośbę wygłaszano podczas procesji w Poggioreale koło miasta Trapani. Po ponad dwóch bezdeszczowych miesiącach trwa tam dotkliwa susza, która zagraża uprawom. Procesję z figurą św. Antoniego Padewskiego zorganizował miejscowy oddział związku rolników, Coldiretti.

Jak nasi ojcowie, także my w trudnych momentach, gdy jesteśmy w potrzebie, wzywamy pomocy świętych -
powiedzieli inicjatorzy modlitw, cytowani przez media.

Ostatni raz takie modlitwy odbyły się tam w 2001 roku. Od blisko dwudziestu lat na Sycylii nie było zimą tak wielkiej suszy. Dlatego, jak zauważyło rzymskie Radio Capital, podobne modły odbywają się też w innych miejscowościach na wyspie.

Według statystyk meteorologów w styczniu odnotowano tam mniejsze o 75 procent opady deszczu w porównaniu z tym samym miesiącem przed rokiem.

W wielu sycylijskich miejscowościach już wiadomo, że nie będzie w tym roku zbiorów winogron, warzyw i cytrusów lub że będą rekordowo niskie z powodu braku deszczu.