Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przyleciał do Wołgogradu, gdzie na Kurhanie Mamaja, nekropolii i miejscu pamięci radzieckich żołnierzy poległych w Bitwie Stalingradzkiej, uczcił ich pamięć. Na sobotę przypadła 70. rocznica zwycięstwa wojsk ZSRR w Bitwie Stalingradzkiej, jednej z największych bitew II wojny światowej. Na ten jeden dzień, na mocy decyzji miejskich władz, Wołgograd wrócił do swojej wojennej nazwy - Stalingrad.

Głównym punktem uroczystości w Stalingradzie była defilada wojskowa, w której wzięło udział 650 żołnierzy Garnizonu Wołgogradzkiego, ubranych w historyczne mundury z lat II wojny światowej. Paradę otwierał znany z tamtej wojny czołg T-34.

Wołgograd, milionowe miasto nad Wołgą, nosi obecną nazwę od 1961 roku. W latach 1925-61 nazywano go Stalingradem, a wcześniej - w czasach monarchii i na początku rządów bolszewickich - Carycynem.

Bitwa o Stalingrad toczyła się przez 200 dni od 23 sierpnia 1942 roku do 2 lutego 1943 roku. Celem Niemców było zdobycie miasta, ważnego ze względu na plany zajęcia Kubania i Kaukazu. To z kolei miało odciąć wojska Stalina od kaspijskiej ropy. W niektórych fazach bitwy po obu stronach brało w niej udział ok. 2 mln ludzi, prawie 2 tys. czołgów, ponad 2 tys. samolotów i 28 tys. dział.

Nie było widać ani nieba ani słońca, głodni ukrywaliśmy się w wioskach, gdzie się dało, a Niemiec bił nie dając odetchnąć. Tych uczuć wspomnień nie można przekazać, trudno mówić, pojawiają się łzy. I radość i smutek, smutne wspomnienia i radość, że się tu spotykamy - mówią dziś ci, którzy przeżyli bitwę.

Bitwa Stalingradzka zakończyła się klęską Niemców i olbrzymimi stratami po obu stronach. Historycy uważają załamanie się niemieckiej ofensywy pod Stalingradem za przełomowe wydarzenie w II wojnie światowej - po tej klęsce wojska Hitlera bezpowrotnie straciły strategiczną inicjatywę.