Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że kwestia rosyjskich nieruchomości dyplomatycznych pozostaje sprawą drażliwą w stosunkach z Polską. Dodała, że rozmowy na ten temat trwają, ale są trudne, z powodu rozbieżności w podejściu obu stron.

Wypowiadając się na temat nieruchomości na cotygodniowej konferencji prasowej w MSZ Rosji, Zacharowa powołała się na publikacje w mediach polskich na temat nieruchomości dyplomatycznych.

Kwestia rosyjskich nieruchomości dyplomatycznych w Polsce pozostaje niestety jedną z kwestii drażliwych w stosunkach dwustronnych. Do obecnej chwili z niemal 20 naszych obiektów w tym kraju, którymi w swoim czasie dysponował Związek Radziecki, tylko trzy oficjalnie zostały przerejestrowane na Rosję. Prawo do wykorzystywania pozostałych pod różnymi pretekstami jest kwestionowane - powiedziała rzeczniczka. Oceniła, że aby "zmienić tę sytuację w celu przeważenia szali na swoją korzyść", strona polska "sięga po mechanizm decyzji sądowych" dotyczących rosyjskich nieruchomości.

Nie możemy uznać prawomocności tych werdyktów, które nie uwzględniają statusu dyplomatycznego naszych obiektów i legalnej drogi ich nabycia - powiedziała Zacharowa. Dodała, iż "jest wiadome, że otrzymano je na podstawie porozumień dwustronnych z czasów ZSRR i PRL, według których Polska mogła wejść w posiadanie" analogicznych lub współmiernych nieruchomości. Zdaniem przedstawicielki MSZ Polska "jednak z jakichś powodów nie skorzystała ze swojego prawa".

Zacharowa zaznaczyła, że "trwają konsultacje z Warszawą w sprawie tego problemu". Oceniła, że postępują one "trudno, powoli, ze względu na rozbieżności w podejściu stron".

Uregulowanie takiej problemowej kwestii, a także całej serii problemów, do których należą sprawy nieruchomości dyplomatycznych, jest możliwe wyłącznie na drodze rozmów, bez decyzji jednostronnych - oceniła Zacharowa. Powiedziała też, że "odszkodowanie za nadużycia, do których już doszło, dotyczące obiektów rosyjskich, będzie nieodłączną częścią ostatecznych porozumień".