Dmitrij Miedwiediew był najbardziej skorumpowanym politykiem podczas wyborów prezydenckich w Rosji – twierdzi rosyjski oddział Transparency International. Według organizacji chodzi o tzw. korupcję polityczną, na której opiera się system władzy w Rosji, gdy struktury państwa i urzędnicy mają jedno zadanie – wspomagać właściwego kandydata.

W operacji „Następca” do agitacji wykorzystano wszelkie zasoby – od gubernatorów, przez media, po dyrektorów państwowych zakładów. Równocześnie wyjątkowo ostro działały siłowe struktury. Eliminowały z życia publicznego wszelkie przejawy niezgody - mówi opozycjonistka Swietłana Gawrylina. Po tzw. wyborach sytuacja jest następująca: albo imperium, albo należy porzucić te marzenia. Albo nasz kraj będzie wyznaczał następców jak za carów, Stalina i Breżniewa, albo staniemy się normalnym krajem idącym drogą europejską - podkreśla.

Raport rosyjskiego oddziału Transpaerncy International ma jedną receptę. Jeśli Miedwiediew nie zacznie od korupcji politycznej, czyli uderzenia we własną bazę, jego walka z korupcją pozostanie tylko iluzją.