Około 5 tys. kibiców Spartaka Moskwa starło się z siłami specjalnymi milicji w centrum rosyjskiej stolicy. Funkcjonariusze użyli pałek i gazu łzawiącego. Rannych zostało 29 ludzi. Zatrzymano co najmniej 65 osób. Kibice zgromadzili się, by uczcić pamięć swojego kolegi Jegora Swiridowa, fanatyka Spartaka Moskwa, zastrzelonego 6 grudnia.

Do podobnych zamieszek doszło także w Petersburgu. Wzięło w nich udział około 2 tysiące pseudokibiców Zenita Petersburg. Milicja zatrzymała 60 osób.

Mężczyzna zginął na przystanku autobusowym w północnej części stolicy Rosji podczas sprzeczki z kilkoma przybyszami z Kaukazu. O dokonanie zabójstwa podejrzewa się trzech młodych mężczyzn - mieszkańców republik północnokaukaskich.

Uczestnicy sobotniej akcji - wśród których byli pseudokibice Spartaka Moskwa, CSKA Moskwa, Dynamo Moskwa, Lokomotiwu Moskwa i klubów z innych regionów Rosji, a także aktywiści nacjonalistycznego Braterstwa Bojowego i Związku Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych - żądali schwytania i ukarania winnych śmierci kolegi.

Wznosili przy tym nacjonalistyczne i ksenofobiczne hasła. Tylko Rosjanie - tylko zwycięstwo!, Rosja - to nie Kaukaz, Kaukaz - to nie Rosja!, Rosja - dla Rosjan, Moskwa - dla moskwian! - skandowali. Atakowali przechodniów o kaukaskich rysach.

Żądamy od władz skazania tych, którzy zabili naszego towarzysza, bo jak to możliwe, że ludzie zatrzymani pod takimi zarzutami zostali wypuszczeni - skandowali. Okazuje się bowiem, że podejrzanych o zabójstwo, najpierw zatrzymano, a potem wypuszczono.

Na miejsce wezwane zostały oddziały specjalne OMON. Świadkowie twierdzą , że słychać było odgłosy wystrzałów, ale milicja potwierdza, że użyto jedynie pałek.

Kibice nie tylko zablokowali ruch w centrum Moskwy, ale i zniszczyli noworoczną choinkę na Placu Maneżowym. Zajścia trwały prawie dwie godziny. Ruch samochodowy w centrum miasta został sparaliżowany. Opuszczając Plac Maneżowy, chuligani zdemolowali stację metra "Ochotnyj Riad". W stojącym na niej pociągu wybili wszystkie szyby. Próbowali też schwytać pasażerów o kaukaskich rysach, czemu zapobiegła milicja.

To już druga manifestacja pseudokibiców w Moskwie po śmierci Swiridowa. We wtorek wieczorem w szczycie komunikacyjnym około 1000 osób na pół godziny zablokowało ruch na Prospekcie Leningradzkim, jednej z głównych arterii rosyjskiej stolicy. Akcją tą sparaliżowali całe miasto, ale Milicja nie interweniowała.

W środę pseudokibice Spartaka Moskwa zakłócili w słowackiej Żylinie mecz swoich ulubieńców w Lidze Mistrzów UEFA z tamtejszym MSK. Według rosyjskich mediów, w zajściach na stadionie w Żylinie uczestniczyli też chuligani z innych krajów, w tym także z Polski.

Dzisiaj manifestacje solidarności po śmierci Swiridowa odbyły się również w kilku innych miastach Rosji, m.in. w Kaliningradzie i Samarze. Były jednak mniej liczne i miały spokojniejszy przebieg.