Czeczeńscy terroryści przetrzymujący setki zakładników w moskiewskim teatrze stawiają nowe ultimatum. Mówią, że jeśli Kreml nie przedstawi planu wycofania wojsk z Czeczenii to rano wyciągną poważne konsekwencje. Wcześniej grozili, że zaczną zabijać zakładników. Natomiast kilka godzin temu terroryści wypuścili kolejnych czterech uwięzionych, jednak zapowiedzieli, że to koniec zwolnień.

Powiedzieli nam, że jeśli nie zostanie im dostarczony plan wycofania rosyjskiej armii, to sięgną po najgorsze środki o 5, 6 lub 7 rano - mówiła jedna z negocjujących z terrorystami, dziennikarka Anna Politkowskaja. Prezydent Putin musi sam powiedzieć, że kończy wojnę. Oni chcą jego słowa. To jest pierwsze żądanie. Druga rzecz to wycofanie wojsk z jednego z regionów Czeczenii, jako przykład dalszych działań.

Jeśli Rosja nie zareaguje i nie zacznie spełniać żądań Czeczenów (rozpoczęcie rozmów pokojowych i wycofanie części wojsk z Czeczenii), terroryści spełnią swoje groźby i będą strzelać do ludzi. Tak mówili wcześniej. Teraz mówią o "najgorszych środkach". Czy chodzi o wysadzenie teatru - nie wiadomo. Oświadczenie Czeczenów może być jednak próbą nacisku na rosyjską władzę.

Na razie Władimir Putin nie wydał rozkazu zakończenia wojny lub wycofania wojsk z Czeczenii. Podobno nie podjęto również prób nawiązania kontaktu z  Asłanem Maschadowem.

Tymczasem dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew zapewnił jedynie, że jeśli zakładnicy zostaną uwolnieni, to terroryści będą mogli opuścić Rosję.

Terroryści już wczoraj denerwowali się, że nie są spełniane ich żądania. W nocy zakładnikom rozdali nawet telefony komórkowe, by ci mogli kontaktować się z rodzinami i namawiać ich do organizowania pikiet i demonstracji na rzecz zaprzestania wojny w Czeczenii.

Około godziny 20.00 terroryści wypuścili czterech zakładników. Zwolnieni to trzy kobiety i mężczyzna. Wszyscy są aktorami, występującymi w musicalu "Nord-Ost", który był akurat wystawiany w Centrum Teatralnym na Dubrowce w chwili, gdy teatr został opanowany przez terrorystów. Cała czwórka - to obywatele Azerbejdżanu. W sumie terroryści uwolnili 58 osób (dziś 19, w tym 8 dzieci), jednak w ich w rękach wciąż znajduje się ok. 700 zakładników, w tym ok. 30 dzieci. Od rana trwają negocjacje w sprawie wypuszczenia z obiektu wszystkich 75 cudzoziemców.

WCZEŚNIEJSZE PRÓBY ROZWIĄZANIA KONFLIKTU NA KAUKAZIE

W nocy do budynku teatru weszli lekarze; wielu zakładników ma problemy ze zdrowiem. Wraz z nimi wszedł także reporter telewizji NTV: Nie weszliśmy do samego środka. Widzieliśmy jednak zakładników. Dokładnie 6 zakładniczek, z których większość to dziennikarki pracujące dla telewizji i gazet. Wszystko wskazywało, że czuły się dobrze i widać było, iż są dobrze traktowane przez terrorystów. Nie pozwolili nam z nimi rozmawiać, sami też nic nie mówili, wszyscy byli zamaskowani poza ich przywódcą Mowsarem Barajewem.

Film NTV nakręcono prawdopodobnie w kuchni teatru. Widać na nim kobietę, która trzyma pistolet, a do pasa ma przyczepione materiały wybuchowe. Oprócz niej sfilmowano też trzech uzbrojonych, zamaskowanych mężczyzn.

TEATR, CZYLI OBLĘŻONA TWIERDZA

WARIANTY ZAKOŃCZENIA KRYZYSU: ZŁY, GORSZY, NAJGORSZY

Wbrew informacjom służb specjalnych, które podawały, że terroryści nie chcą dopuścić do przekazania zakładnikom wody i jedzenia, okazuje się, że w teatrze były duże zapasy i po prostu przekazanie żywności nie jest potrzebne. Zakładnicy mogą również – wbrew wcześniejszym doniesieniom – swobodnie korzystać z toalet.

Więcej informacji znajdziesz w raporcie RMF „Teatr terroru”

Foto: Jan Mikruta RMF, Moskwa

03:40