To mogła być krwawa akcja obcych służb specjalnych - twierdzą śledczy wyjaśniający przyczyny ubiegłotygodniowej masakry rodziny z Wysp Brytyjskich we francuskich Alpach. Mężczyzna, który zginął niedaleko Annency pracował bowiem dla firmy zajmującej się miniaturyzacją satelitów na zamówienie Chin i Rosji.

Zobacz również:

Inżynier irackiego pochodzenia Zaid al-Hilli, który ponad tydzień temu został zabity wraz z żoną i matką przez nieznanego sprawcę strzałami w głowę na leśnym parkingu koło Annency, pracował dla brytyjskiej firmy SSTL. Zajmuje się ona miniaturyzacją satelitów obserwacyjnych, między innymi na zamówienie Chin i Rosji, za zgodą rządu w Londynie. W jego domu policja znalazła kamizelkę kuloodporną, którą czasami zakładał. Według francuskich mediów świadczy o tym, że Brytyjczyk wiedział, iż jego życie może znajdować się w niebezpieczeństwie.

Szokująca zbrodnia w Alpach

Brytyjscy turyści wypoczywający na zagranicznych wakacjach zostali zastrzeleni w południowo-wschodniej Francji. Ciała trzech osób znaleziono w samochodzie na leśnym parkingu nad brzegiem jeziora Annency. Prokurator ujawnił, że każdej z ofiar strzelono dwukrotnie w głowę. Niewykluczone, że napastników było kilku. Masakrę przeżyły dwie córki zamordowanych. Jedna z nich została odnaleziona po 8 godzinach od ataku pod ciałami ofiar. Druga, 7-latka, w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Prokurator ma nadzieję, że w najbliższych dniach zostanie ona przesłuchana. W niedzielę została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej w szpitalu w Tuluzie.

Francuskie media coraz częściej mówią o politycznym podłożu tej bulwersującej zbrodni. Zabity mężczyzna - Brytyjczyk urodzony w Bagdadzie - znajdował się w czasie wojny w Iraku pod obserwacją brytyjskich służb specjalnych. Z kolei brytyjskie media spekulują o zabójstwie na zlecenie.

Według "Daily Mail" w śledztwo włączyły się brytyjskie służby specjalne. Tabloid twierdzi, że od wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku brytyjski wywiad i kontrwywiad dysponują dokumentacją na temat brata zabitego mężczyzny.