Zrobiłbym wszystko, by być najszybszym sprinterem świata. Nie pozwoliłbym, by cokolwiek stanęło mi na drodze - przyznał w wywiadzie dla angielskiego dziennika "The Times" były rekordzista świata w biegu na 100 m, Amerykanin Tim Montgomery. Sportowiec ujawnił, że zaczął stosować doping, bo chciał pokonać swojego rodaka Maurice'a Greene'a.

Po mistrzostwach świata 1999 r. w Sewilli sprinter postanowił zrobić coś, by zająć miejsce Greene'a. Wtedy rozstał się z trenerem Stevem Riddickiem i przyłączył się do teamu oskarżanego o doping szkoleniowca Trevora Grahama.

Obsesja na tle Greene'a sprawiła, że Montgomery trzymał sterydy w lodówce, "pod ręka". Maurice tkwił mi w głowie. Chciałem mieć to wszystko, co on - przyznał.

I choć Montgomery’ego nigdy nie przyłapano na dopingu, to bardzo mu zaszkodziły kontakty z osławionym laboratorium BALCO. Sportowiec przyznał, że brał sterydy przed igrzyskami 2000 r. w Sydney. Zrezygnował z kariery sportowej w 2005 r. po nałożeniu na niego kary dwuletniego zawieszenia.

W wywiadzie opowiada także o swoim związku z Marion Jones - wówczas najszybszą kobietą świata. Poznali się w 2002 r. w samolocie lecącym do Rzymu. Dwie godziny po wylądowaniu byliśmy już razem w pokoju hotelowym. Dwa tygodnie później zostaliśmy najszybszą parą świata - mówił Montgomery. (W Paryżu 2002 roku pobił rekord świata - 9,78, ale dziś wszystkie jego wyniki, od marca 2001 r., zostały wymazane z tabel, a rekordy anulowane. )

Dziś Marion Jones jest żoną byłego sprintera Obadele Thompsona, a Montgomery mówi o niej: Była ze mną wyłącznie dla rozgłosu.

Montgomery odsiaduje wyrok w więzieniu federalnym w Alabamie za oszustwa finansowe i rozprowadzanie narkotyków.