Gruzy World Trade Center pogrzebały mniej niż 5 tysięcy ofiar. Jeszcze w poniedziałek na liście ofiar było 5 tysięcy 219 nazwisk. Nowe dane przekazał zastępca burmistrza Nowego Jorku - Joseph Lhota. Wyjaśnił, że ocena liczby ofiar zmieniła się po uzyskaniu nowych informacji.

Zmiany wzięły się stąd, że niektóre nazwiska na listach były zdublowane, nieścisłości wywołują też obcokrajowcy, których jako zaginionych zgłosiły ich rządy, a którzy kilka dni po tym znajdowali się cali i zdrowi. 11 września, kiedy terroryści - wykorzystując cztery porwane samoloty pasażerskie - zaatakowali World Trade Center a także Pentagon w Waszyngtonie, według najnowszych danych zginęło lub uważa się za zaginione 5,5 tysiąca osób.

Bliźniacze wieże nowojorskiego World Trade Center po zamachach przestały istnieć. Podobnie jak ich kod pocztowy 10 048. Jednak mimo to codziennie pod dawny adres WTC przychodzą tysiące listów - zarówno do firm, które miały siedziby w budynkach, jak i do indywidualnych osób. Pocztowcy twierdzą, że dziennie potrafi przyjść nawet 56 tysięcy listów, przesyłek i kartek. Tłumaczą to następująco: "Mimo, że budynki już nie istnieją ludzie wciąż przysyłają pocztę na ich adres. Po prostu nie wiedzą gdzie ją wysyłać. Liczą na to, że będziemy wiedzieć, gdzie przeniesiono biura poszczególnych firm". By sobie poradzić z tym nawałem poczta uruchomiła wszystkie swe ciężarówki, wypożyczając dodatkowych kilka tysięcy pojazdów do rozwożenia listów.

foto Archiwum RMF

08:05