W trybie pilnym będę się chciał spotkać z prezesem Grzegorzem Lato i uświadomić mu, że za organizację Euro 2012 odpowiadają rządy w Warszawie i Kijowie - oświadczył w rozmowie z RMF FM minister sportu. Mirosław Drzewiecki rozmawiał już ze swoim ukraińskim odpowiednikiem w sprawie niefortunnej wypowiedzi nowego szefa PZPN. Grzegorz Lato zasugerował, że jeśli Ukraina nie zdąży z przygotowaniami do mistrzostw, zastąpią ją Niemcy.

Przykre, że zaraz po wyborach w PZPN-ie mamy pierwszy zgrzyt - przyznał Mirosław Drzewiecki w rozmowie z RMF FM:

Minister sportu zapewnił również, że nie wydarzyło się nic, co mogłoby wpłynąć na zmianę partnera Polski przy organizacji mistrzostw Europy:

Wypowiedź Grzegorza Lato wywołała spore poruszenie. Ukraiński minister ds. rodziny, młodzieży i sportu Jurij Pawłenko zwrócił się oficjalnie do Mirosława Drzewieckiego o wyjaśnienie w tej sprawie. Podkreślił, że w czasie spotkań polskich i ukraińskich władz na wszystkich szczeblach uzgodniono ostatecznie, że ani Polska, ani Ukraina nie szukają dla siebie innych partnerów. Polska i Ukraina - jedna drużyna w przygotowaniach do Euro 2012. Dwa państwa - jeden turniej - takie są główne hasła naszej współpracy i one trwały do ostatniego przypadku - zaznaczał Pawłenko.

Wyraził również nadzieję, że swe słowa Grzegorz Lato wypowiedział w nastroju euforii po wyborze na stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zapowiedział też konsekwencje wobec zastępcy przewodniczącego Narodowej Agencji ds. Euro 2012 Jewhena Wilinskiego, którego słowa o rzekomym wstrzymaniu prac przygotowawczych do mistrzostw na Ukrainie sprowokowały oświadczenia strony polskiej. Wilinski i UNIAN nie był upoważniony do tego rodzaju wypowiedzi. To prerogatywa wicepremiera Iwana Wasiunyka i odpowiednich ministerstw - zaznaczył.