Alaksander Łukaszenka zaproponował Chinom udział w budowie pierwszej elektrowni atomowej na Białorusi, która ma być usytuowana w pobliżu Ostrowca, w graniczącym z Polską obwodzie grodzieńskim. O ofercie tej poinformowała rosyjska "Niezawisimaja Gazieta".

Zbliżone do rządu Białorusi źródła przewidywały taki scenariusz. Twierdziły, że Mińsk prowadzi podobne rozmowy z Pekinem, nie afiszując się, i jeśli zakończą się powodzeniem, zrezygnuje ze współpracy z Rosją przy tym projekcie - pisze dziennik

Elektrownia koło Ostrowca nad brzegiem Wilii będzie wyposażona w dwa reaktory o mocy po 1000 megawatów każdy. Budowa ma ruszyć w 2010 roku. Oddanie do użytku pierwszego bloku energetycznego zaplanowano na 2016 rok, a drugiego - na 2018 r. Koszt inwestycji szacuje się na 5-6 mld dolarów.

Dotychczas podawano, że projekt ma zrealizować Atomstrojeksport. Również strona rosyjska miała dostarczać paliwo.

Siłownia będzie zaspokajała jedną trzecią białoruskiego zapotrzebowania na prąd. Budowa elektrowni atomowej na Białorusi była planowana już w latach 80., jednak po katastrofie w siłowni w Czarnobylu od pomysłu odstąpiono. Władze w Mińsku wróciły do tej idei w 1992 roku, jednak decyzję o budowie podjęły dopiero w 2008 roku.