15 osób zginęło w starciach między syryjskimi siłami rządowymi a rebeliantami w prowincji Idlib, w północno-zachodniej Syrii. Starcia miały miejsce w kilka godzin po wejściu w życie rosyjsko-tureckiego zawieszenia broni - podało syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Starcia miały miejsce w regionie Dżabal al-Zawija w południowej części prowincji. Według Obserwatorium - zginęło tam sześciu żołnierzy syryjskich i sprzymierzonych bojowników, a także dziewięciu rebeliantów z Islamskiej Partii Turkiestanu w Syrii.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, wypowiadając się podczas swojego lotu powrotnego z Moskwy, wyraził przekonanie, że tureckie posterunki obserwacyjne w Idlibie zachowają swój obecny status dzięki zawieszeniu broni. Dodał również, że umowa między Turcją a Rosją stanowi podstawę do normalizacji sytuacji w regionie.

Oba kraje ogłosiły w czwartek wieczorem porozumienie o ograniczeniu eskalacji konfliktu w północno-zachodniej Syrii, jednak umowa nie uwzględniła niektórych kluczowych żądań Turcji, w tym wycofania sił prezydenta Syrii Baszara el-Asada z tureckich posterunków obserwacyjnych.

Erdogan podkreślił także, że pomimo protestów Waszyngtonu w przyszłym miesiącu Turcja aktywuje zakupiony przez siebie rosyjski system obronny przeciwlotnicznej S-400, dodając, że chce również rozmieszczenia w kraju amerykańskiego systemu Patriot.

W Idlibie, gdzie znajduje się ostatni bastion syryjskich rebeliantów i dżihadystów, armia Asada prowadziła od grudnia 2019 roku, przy wsparciu rosyjskiego lotnictwa, ofensywę mającą na celu odzyskanie kontroli nad tym regionem.

Na początku tego roku doszło do eskalacji przemocy między siłami tureckimi i syryjskimi - 27 lutego w nalotach sił syryjskich zginęło 33 tureckich żołnierzy. 1 marca Turcja ogłosiła rozpoczęcie kolejnej ofensywy w Idlibie przeciwko siłom syryjskim. W ostatnich tygodniach Rosja i Turcja przeprowadziły trzy rundy konsultacji w związku z sytuacją w prowincji, ale nie przynosiły one rezultatu.