Miało być emocjonująco i było – w Mediolanie w starciu Milanu i Olympique Lyon do przerwy było 1:1. Tuż przed końcem dwukrotnie zapunktowali gospodarze. W Villarreal zaskoczenie - Inter stracił bramkę po strzale Arruabarreny i otworzył drogę do półfinału gospodarzom.

Na San Siro emocji nie brakowało. Choć pierwszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem, Milan starał się wypaść jak najlepiej. Wszak był to jego jubileuszowy, bo setny występ w Lidze Mistrzów. Olympique z kolei marzył o utrzymaniu passy sześciu wyjazdowych spotkań bez porażki. Poza tym w szeregach drużyny z Lyonu grał Juninho, Brazylijczyk mistrzowsko wykonujący rzuty wolne. W poprzednim meczu nie mógł wspomóc partnerów ze względu na kartki. Marzenie to jednak prysło - Olympique przegrał 1:3.

To zasługa występującego po stronie Milanu najsilniejszego duetu napastników – Szewczenko i Inzaghi. Druga część tego tandemu dwukrotnie zaprezentowała swe umiejętności, zaś Szewczenko przez większość meczu był raczej niewidoczny. Bramką popisał się tuż przed końcowym gwizdkiem.

Wydawało się, że w dość komfortowej sytuacji grał drugi z zespołów z Mediolanu. Inter w pierwszym meczu pokonał Villarreal 2:1, jednak teraz występował na terenie przeciwnika. I to właśnie przyniosło zaskoczenie, bo to właśnie gospodarze byli górą - zwycięstwo 1:0 dało im awans do półfinału rozgrywek.

W środę rozegrane zostaną pozostałe mecze rewanżowe. Barcelona podejmie na Camp Nou Benfikę Lizbona, zaś Juventus Turyn na Stadionie Alpejskim zagra z Arsenalem Londyn.

W roli faworyta wystąpi Barca, która przeważała w poprzednim spotkaniu. Nic jednak nie jest przesądzone – obie drużyny przystąpią do gry z zerowym kontem bamkowym. W drugiej parze w trudnej sytuacji jest Juve, które mecz w Londynie przegrało 0:2, a spotkanie kończyło w dziewiątkę.