Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przybył z niezapowiedzianą wizytą do Dagestanu na Północnym Kaukazie. Wczoraj zamachowcy-samobójcy zabili tam 12 osób. Podczas wizyty Miedwiediew opowiedział się za nowymi, "ostrymi i surowymi" środkami w walce z terroryzmem.

Lista środków walki z terroryzmem powinna zostać rozszerzona. Środki te powinny być nie tylko bardziej skuteczne, ale również ostre, surowe i zapobiegawcze - mówił rosyjski prezydent po przybyciu do stolicy Dagestanu, Machaczkały. Towarzyszą mu najważniejsi urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo.

Zdaniem rosyjskich władz, odpowiedzialni za zamachy w Moskwie, w których zginęło 39 osób, pochodzili właśnie z Północnego Kaukazu. Do ataków przyznał się przywódca zbrojnej organizacji separatystycznej Emirat Kaukaski, czeczeński komendant Doku Umarow. W nagraniu wideo zamieszczonym na stronie internetowej rebeliantów islamskich zapowiedział też, że w Rosji dojdzie do kolejnych zamachów.