Szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn powiedział, że Haiti nie podniesie się bez swojego Planu Marshalla. To region niewyobrażalnie doświadczony przez kryzys, huragany, a teraz trzęsienie ziemi. Potrzeba tam czegoś równie dużego jak program odbudowy Europy po wojnie - dodał.

Obecnie na Haiti radość z odnalezienia żywych miesza się ze strachem wywołanym kolejnymi wstrząsami. Ludzie płaczą na ulicach. Pacjenci szpitala w pobliżu stołecznego lotniska zaczęli się modlić zaraz po tym, jak ponownie zatrzęsła się ziemia. Jedna z pielęgniarek powiedziała, że wycieńczeni ludzie prosili Boga o przebaczenie oraz litość. Trwa walka o życie przebywających w szpitalu i zasypanych pod gruzami. Nikt nie liczy nowych ofiar.

Dziś do wybrzeży Haiti ma dopłynąć specjalny amerykański statek-szpital. Helikoptery będą dostarczać pacjentów na pokład, odciążając miejscowe kliniki i szpitale. Dwóch pacjentów już przetransportowano na płynący w kierunku Haiti statek. To 6-letni chłopiec ze zmiażdżoną miednicą i 20-letni mężczyzna ze złamaną czaszką. Na statku jest 550 osób, w tym lekarze, pielęgniarki i psychiatrzy. Mieści się na nim 6 sal operacyjnych. Na jego pokładzie może być ponad 1000 pacjentów.

Jak dowiedział się korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, Polacy w trybie alarmowym zostali wysłani w rejon wstrząsów wtórnych. Zabrali ze sobą cały swój obóz. To oznacza, że do stolicy kraju dotkniętego trzęsieniem ziemi mogą już nie wrócić. Niewykluczone też, że ich misja zostanie przedłużona i nie wrócą do kraju w piątek.