Angela Merkel podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC) przyznała, że prowadzona przez Rosję wojna hybrydowa jest odczuwana w Europie, ale ostrzegła przed izolowaniem Moskwy. Ukraina musi pozostać krajem tranzytowym dla rosyjskiego gazu - oświadczyła.

Wojna hybrydowa prowadzona przez Rosję jest odczuwana codziennie w każdym europejskim kraju. Jako pierwsi są zawsze atakowani gospodarczo najsłabsi - mówiła w sobotę szefowa niemieckiego rządu, odpowiadając na pytanie o największe wyzwania, przed którymi stoi Unia Europejska.

Jeśli nie zrozumiemy, że jest to wymierzone w nas wszystkich, tylko będziemy myśleć, że to jeden albo drugi ma problem, pewnego dnia okaże się, że wszyscy mamy problem. Trudno jest rozpoznać wojnę hybrydową w internecie. Dziś dużo łatwiej jest robić kampanie przez internet - zauważyła Merkel.

Kanclerz ostrzegła kraje Zachodu przed zrywaniem wszelkich kontaktów z Rosją. Jak przekonywała, w ten sposób współpracę z Moskwą pozostawiłoby się całkowicie w gestii Chin. W tym kontekście broniła budzącego kontrowersje niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2. Niezależność UE od rosyjskiego gazu nie zależy od tego, czy ten rurociąg powstanie, czy nie - mówiła. Cząsteczka rosyjskiego gazu to cząsteczka rosyjskiego gazu, nieważne, czy przybywa przez terytorium Ukrainy czy przez Morze Bałtyckie - dodała.


Odnosząc się do potencjalnego politycznego zagrożenia ze strony Nord Stream 2, przypomniała, że istnieje już połączenie Nord Stream 1, które, jak oceniła, nie stwarza problemów. Zapewniła, że "nikt nie chce", by budowa Nord Stream 2 doprowadziła do zwiększenia zależności Unii Europejskiej od dostaw rosyjskiego gazu. Dodała jednak: Skoro rosyjski gaz wprowadziliśmy w znacznym zakresie podczas zimnej wojny, nie rozumiem, dlaczego obecnie czasy miałyby być na tyle gorsze, żebyśmy nie mówili o Rosji jako partnerze.

Merkel ostrzegła na monachijskiej konferencji przed rozpadem międzynarodowych struktur politycznych, wskazując na "bardzo liczne konflikty" na świecie, które wymagają ponadnarodowej współpracy. Musimy myśleć połączonymi strukturami. Komponent wojskowy to jedna z nich - powiedziała.

Podkreśliła znaczenie Sojuszu Północnoatlantyckiego. Potrzebujemy NATO jako stabilizującej kotwicy w burzliwych czasach. Potrzebujemy (NATO) jako wspólnoty wartości - oświadczyła.

Kanclerz zaapelowała do Chin, by włączyły się w światowe wysiłki na rzecz rozbrojenia po wypowiedzeniu przez USA i Rosję traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (INF). Zaznaczyła, że jest świadoma licznych zastrzeżeń po stronie Państwa Środka, przekonywała jednak, że rozbrojenie to temat, który zajmuje wszystkich.

Przytyki w stronę Trumpa


W ocenie Merkel wypowiedzenie INF przez Waszyngton było "nieuchronne" w obliczu ustawicznego, trwającego latami naruszania traktatu przez Rosję. Zauważyła, że zakończenie układu stworzonego "głównie z myślą o Europie" postawiło Europę w sytuacji, w której musi starać się o przyszłe gwarancje rozbrojeniowe, by chronić własne interesy.

Szefowa rządu Niemiec wypowiedziała się także o zapowiedzianym przez prezydenta USA Donalda Trumpa wycofaniu sił amerykańskich z Syrii, gdzie walczyły przeciw dżihadystom z Państwa Islamskiego. Czy to dobry pomysł, by Amerykanie nagle i szybko wycofywali się z Syrii? Czy to nie wzmocni ponownie zdolności Iranu i Rosji do wywierania wpływów (w tym regionie - PAP)? Ostrzegła też przed negatywnymi skutkami wycofania części sił USA z Afganistanu, co, bez konsultacji z sojusznikami, zasugerował Trump.

Merkel poruszyła ponadto kwestię sporu między Niemcami a USA o eksport niemieckich samochodów. Jesteśmy dumni z naszych samochodów i mamy do tego prawo. Jeśli jest to postrzegane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa USA, to jesteśmy zszokowani - powiedziała. Uważam, że dobrze by było, gdybyśmy nawiązali w tej sprawie dobry dialog - dodała.

W niedzielę upływa termin, w którym ministerstwo handlu USA ma zdecydować, czy import aut lub części samochodowych zagraża bezpieczeństwu kraju. Jeśli tak się stanie, Trump w ciągu 90 dni będzie mógł zdecydować o nałożeniu na te towary specjalne cła. Wcześniej Trump mówił o 25-procentowych cłach; ma to w jego zamyśle pomóc w zmniejszeniu deficytu handlowego USA oraz stworzeniu miejsc pracy w kraju.

Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa to największe na świecie spotkanie ekspertów ds. bezpieczeństwa międzynarodowego. W obradach bierze udział 35 szefów państw i rządów, a także ok. 80 ministrów spraw zagranicznych i obrony. Polskę reprezentują szef MSZ Jacek Czaputowicz i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.