Siedem osób zginęło, a dwie zostały ranne w strzelaninie, do której doszło w barze na północy Meksyku. Lokalna policja informuje, że zamaskowany napastnik wszedł do lokalu i zaczął strzelać z karabinu do znajdujących się tam ludzi.

Do ataku doszło w mieście Chihuahua, stolicy stanu o tej samej nazwie położonego przy granicy z USA. Ten teren jest od dawna areną krwawych porachunków między gangami narkotykowymi. 

Zamachowiec zastrzelił czterech gości lokalu i trzy pracujące tam kobiety. Później uciekł samochodem, który czekał na niego przed barem. Na razie nie ustalono, czy znał swoje ofiary i dlaczego atakował.

Od 2006 roku, kiedy władze Meksyku wypowiedziały wojnę gangom narkotykowym, zginęło w tym kraju około 70 tysięcy ludzi.

(mn)