Meksyk rozpoczyna proces ekstradycji do USA jednego z najpotężniejszych bossów narkotykowych Joaquina "El Chapo" Guzmana. Mężczyzna został złapany w piątek, pół roku po spektakularnej ucieczce z pilnie strzeżonego więzienia.

Jak pisze agencja AP, powołując się na słowa anonimowego urzędnika z Meksyku, wg najszybszego scenariusza do ekstradycji mogłoby dojść za sześć miesięcy, ze względu na odwołania składane przez obronę. Chociaż - jak twierdzi urzędnik - takie wnioski są zazwyczaj odrzucane, każdy z nich oznacza, że sąd musi przeprowadzić kolejne przesłuchania.

To może zająć tygodnie czy miesiące i opóźnia ekstradycję - tłumaczy. Jak dodaje, mieliśmy przypadki, w których trwało to sześć lat.

Guzman, szef narkotykowego kartelu Sinaloa, został złapany w piątek w mieście Los Mochis w swoim rodzinnym stanie Sinaloa, po tym jak uciekł 11 lipca ubiegłego roku z więzienia w mieście Almoloya de Juarez. 

Tam, po tym jak aresztowano go w lutym 2014 roku, odbywał karę 20 lat pozbawienia wolności. Do ucieczki wykorzystał kończący się na placu budowy półtorakilometrowy tunel zbudowany przez jego wspólników 10 metrów pod ziemią.

Po aresztowaniu "El Chapo" w lutym meksykański prezydent Enrique Pena Nieto odmówił jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych i zapowiadał osądzenie go na terenie Meksyku.