​Książę Harry przybył do Kanady, by dołączyć do swojej żony, księżnej Meghan, i ich syna Archiego. Wraz z żoną wystosował ostrzeżenie do mediów po publikacji zdjęć księżnej ze spaceru po parku na wyspie Vancouver.

Jak pisze BBC, zdjęcia, które pojawiły się w prasie i w internecie w poniedziałek, pokazują księżną na spacerze z synkiem i z psami w North Hill Regional Park na wyspie Vancouver. Zdaniem prawników pary książęcej zdjęcia te zrobione zostały z ukrycia i bez zgody księżnej. Para oświadczyła, że gotowa jest pozwać paparazzich.

Z informacji prawników wynika również, że paparazzi próbowali sfotografować wnętrze domu Harry'ego i Meghan za pomocą aparatów z długoogniskowymi obiektywami. Reporterzy koczują też niedaleko rezydencji.

Wiele kwestii wciąż wymaga ustalenia

Premier Kanady Justin Trudeau pytany podczas konferencji prasowej, kto poniesie koszty ochrony rodziny Harry'ego podczas pobytu w Kanadzie, powiedział, że rozmowy na ten temat trwają.

Książę Harry i księżna Meghan oświadczyli 8 stycznia, że zamierzają prowadzić bardziej prywatne życie, sami się utrzymywać i ograniczyć swoją rolę w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Postanowili też dzielić czas między Wielką Brytanię i Amerykę Północną.

W wydanym przez Pałac Buckingham oświadczeniu królowa Elżbieta II poinformowała w sobotę wieczorem, że w związku z tym nie będą już używać tytułów Ich Królewskich Wysokości (HRH) ani otrzymywać żadnych funduszy publicznych, przysługujących w związku z pełnieniem oficjalnych obowiązków.

W niedzielę wieczorem Harry przyznał, że uzgodnienia nie są rozwiązaniem, jakiego chciał, ale nie miał innego wyjścia. Podkreślił też, że to media przyczyniły się do decyzji jego i Meghan. 35-letni Harry i 38-letnia Meghan od pewnego czasu wysyłali sygnały, że niezbyt dobrze odnajdują się w roli członków rodziny królewskiej. W październiku 2019 roku ujawnili, że życie pod nieustanną obserwacją mediów jest dla nich bardzo trudne.