W Buriacji został uprowadzony szaman Aleksandr Gabyszew, który kilka miesięcy temu rozpoczął wędrówkę do Moskwy, by - jak ogłosił - wygonić z Kremla prezydenta Rosji Władimira Putina. Zamaskowani ludzie napadli na obóz szamana.

Jak podają media niezależne i lokalne portale internetowe, Gabyszew został uprowadzony w czwartek nad ranem na granicy Buriacji z obwodem irkuckim. Został wywieziony w stronę Ułan Ude. Sprawcy mieli na twarzach maski i byli uzbrojeni w pałki i broń palną.

Pojawiły się też informacje o dwóch autobusach z funkcjonariuszami policji. Zaznaczono jednak, że ludzie, którzy napadli na obozowisko, byli ubrani po cywilnemu.

Policja w Buriacji potwierdziła zatrzymanie Gabyszewa. MSW Buriacji podało, że Gabyszew popełnił przestępstwo w Jakucji, skąd pochodzi, i był poszukiwany na terenie tej republiki - podało radio Echo Moskwy. Nie jest jasne, o jakiego rodzaju przestępstwo chodzi.

Gabyszew, który ogłosił się szamanem, wędrował z Jakucji w kierunku Moskwy przez azjatyckie regiony Federacji Rosyjskiej, wzdłuż dużych dróg samochodowych. Zapowiadał, że w 2021 roku zamierza w stolicy Rosji, na Placu Czerwonym, dokonać obrzędu wygnania prezydenta Putina, którego uważa za reprezentanta "ciemnych sił".

Rozgłos zyskał po tym, jak w czerwcu w Czycie wziął udział w mityngu, na którym wezwał do organizowania wieców ludowych. W trakcie wędrówki spotykał się z ludźmi, dołączali do niego zwolennicy, a nagrania z jego wystąpieniami mają ponad milion odsłon w internecie. Gdy Gabyszew dotarł do Buriacji, delegacja tamtejszych szamanów zarzuciła mu, że głosi wojownicze apele, co jest sprzeczne z zasadami szamanizmu.