Dekret dotyczący wjazdu do USA obywateli siedmiu muzułmańskich krajów jest niejasny i budzi wiele wątpliwości - oświadczył republikański senator John McCain. Lider republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell zaapelował o rozwagę w jego stosowaniu.

Dekret dotyczący wjazdu do USA obywateli siedmiu muzułmańskich krajów jest niejasny i budzi wiele wątpliwości - oświadczył republikański senator John McCain. Lider republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell zaapelował o rozwagę w jego stosowaniu.
John McCain /Valda Kalnina (EPA) /PAP/EPA

To bardzo niejasny proces - powiedział McCain, przewodniczący senackiej komisji sił zbrojnych, w programie CBS "Face the Nation".

Ostrzegł, że efektem wydanego przez prezydenta Donalda Trumpa dekretu w sprawie zakazu wjazdu dla uchodźców i wstrzymania wiz dla obywateli siedmiu państw "prawdopodobnie w niektórych miejscach będzie dostarczenie Państwu Islamskiemu więcej propagandy".

Republikański senator zapytał także, dlaczego wśród krajów objętych dekretem jest Irak, gdzie amerykańskie wojska walczą wspólnie z irackimi siłami przeciwko Państwu Islamskiemu.

Z kolei Mitch McConnell w programie ABC "This Week" wypowiedział się pozytywnie o planach wzmożonej kontroli migrantów, ale - jak zastrzegł - "należy pamiętać, że część naszych najlepszych źródeł informacji w wojnie przeciwko radykalnemu islamskiemu terroryzmowi to muzułmanie, zarówno w kraju, jak i za granicą". Musimy być ostrożni - zaapelował.

Ok. 200 nie weszło na pokład samolotów lecących do USA

Wprowadzenia dekretu bronił szef personelu Białego Domu Reince Priebus, który zapewniał, że w jego następstwie "nie doszło do chaosu". Jak powiedział, ok. 20 osób pozostawało w niedzielę rano zatrzymanych przez służby migracyjne w celu "bardziej zaawansowanej weryfikacji".

Rzecznik Białego Domu Sean Spicer poinformował, że w sobotę na terytorium USA wjechało 325 tys. obcokrajowców, a wzmocnionym kontrolom poddano 109 osób. Nie chcemy dopuścić, by na nasze terytorium przedostał się ktoś, kto chce nam zaszkodzić. Wiem, że w pewnych przypadkach może to spowodować niedogodności - dodał.

Według doradczyni Donalda Trumpa Kellyanne Conway ok. 200 pasażerom uniemożliwiono na świecie wejście na pokład samolotów do Stanów Zjednoczonych.

Dekret skrytykował natomiast Chuck Schumer, lider demokratycznej mniejszości w Senacie. Wyraził on przekonanie, że czyni on Amerykanów mniej humanitarnymi i mniej bezpiecznymi oraz zażądał od Trumpa unieważnienia restrykcji. Zapowiedział złożenie przez Demokratów projektu ustawy uchylającej prezydencki dekret.

Dekret podpisany w piątek przez Trumpa zawiesza do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów - na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko.

Dekret przewiduje także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dotyczy to obywateli Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.

APA