Tysiące Koreańczyków demonstrowało w sobotę w Seulu, wzywając prezydent Korei Południowej Park Geun Hie do ustąpienia w związku ze skandalem korupcyjnym i handlem wpływami.

Tysiące Koreańczyków demonstrowało w sobotę w Seulu, wzywając prezydent Korei Południowej Park Geun Hie do ustąpienia w związku ze skandalem korupcyjnym i handlem wpływami.
Protesty w Seoulu /JEON HEON-KYUN /PAP/EPA

Sto tysięcy ludzi uczestniczyło w wiecu w centrum stolicy kraju. Był to jeden z największych protestów od 2008 roku. W pilnowaniu porządku brało udział 18 tys. policjantów.

Park Geun Hie została zamieszana w skandal, gdy okazało się, że jej bliska znajoma Czoi Sun Sil, miała dostęp do poufnych dokumentów państwowych, w tym do wstępnych wersji tekstów jej przemówień.

Czoi Sun Sil została aresztowana i toczy się przeciwko niej śledztwo, które ma wyjaśnić charakter jej powiązań z prezydent Park Geun Hie. Zarzuca się jej również próby wyłudzenia dużych sum pieniędzy od czołowych koncernów południowokoreańskich, w tym od Samsunga.

W związku ze skandalem prokuratura zatrzymała w środę byłego doradcę prezydent. Ahn Jong-beom, wieloletni przyjaciel Park i do niedawna jej doradca, oskarżany jest o to, że wykorzystywał swe powiązania z panią prezydent, by wyłudzić duże sumy pieniędzy od koncernów południowokoreańskich.

Tego samego dnia, również w związku z tym skandalem, prezydent Park dokonała zmian w składzie gabinetu, mianując nowego premiera, ministra finansów oraz ministra bezpieczeństwa publicznego. Kilka dni wcześniej poleciła zwolnienie całej ekipy swych osobistych doradców.

Afera wywołała w południowokoreańskiej opinii publicznej ogromne poruszenie. Według sondaży opinii publicznej 67 proc. obywateli Korei Południowej chce dymisji prezydent Park, która nie zdołała przekonująco wyjaśnić jej powiązań z Czoi Sun Sil i zakresu jej ewentualnego wpływu na sprawy państwowe.

(az)