Dwoje dziennikarzy francuskiego radia RFI zostało w sobotę uprowadzonych w mieście Kidal w Mali i zabitych przez uzbrojonych porywaczy. Informację potwierdziło francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Według lokalnych władz, dziennikarzy porwali czterej uzbrojeni napastnicy. Do zdarzenia doszło w miejscowości Kidal na północy kraju.

Po krótkim pościgu zostaliśmy poinformowani, że ciała dziennikarzy znaleziono podziurawione kulami poza granicami miasta - powiedział prefekt miasta Tinzawaten, cytowany przez BBC.

Ofiary to dziennikarze radia France Internationale - RFI. Zostali uprowadzeni po przeprowadzeniu wywiadu z mieszkańcem Kidalu, przedstawicielem tuareskiego separatystycznego Ruchu Wyzwolenia Narodowego Azawadu. Po skończonej rozmowie porywacze wciągnęli dziennikarzy do beżowego samochodu, a ich rozmówcy zagrozili bronią, by wrócił do domu.

Kidal, leżące ok. 1,5 tys. na północny wschód od stolicy Mali, miasta Bamako, w pobliżu granicy z Algierią, jest kolebką tuareskiej rebelii.

Tuaregowie wywołali wojnę w Mali w styczniu 2012 r. i już wiosną ogłosili na północy kraju niepodległość Azawadu. W czerwcu teren ten odebrali im lepiej uzbrojeni partyzanci Al-Kaidy, którzy północną połowę Mali przekształcili we własny kalifat. Został on rozbity przy pomocy Tuaregów przez Francję, która w styczniu 2013 r. dokonała inwazji na Mali.

Była to druga misja reporterów RFI w Kidalu. W lipcu relacjonowali oni stamtąd pierwszą turę wyborów prezydenckich.