Rodzice małego Aleksa doszli do porozumienia. Dziecko - jak się dowiedziała korespondentka RMF FM - zostaje z ojcem w Belgii, przynajmniej do decyzji sądu. Natomiast matka wróci do Polski. W zeszły piątek mężczyzna porwał dziecko z jego domu na Dolnym Śląsku.

Matka chłopca pojechała do Belgii, próbując odzyskać syna. Władze w Brukseli nie interweniowały w tej sprawie, ponieważ ojciec i syn mają belgijskie obywatelstwo.

Rodzicom udało się jednak porozumieć. Oboje ustalili, że o przyszłości chłopca zdecyduje dalej sąd dla nieletnich w Belgii. Taką informację przekazała Katarzynie Szymańskiej-Borignon policja z gminy, w której mieszka ojciec Aleksa. Do ugody - jak się wyraził jeden z policjantów, który był obecny podczas negocjacji – doszło bez problemów. Z kolei Anna Kaczyńska konsul ds. opieki konsularnej, powiedziała, że dzwoniła do niej matka i łamiącym się głosem poinformowała o porozumieniu, nie mówiąc jednak, na czym ma ono polegać.

Ojciec chłopca od dawna z nim nie mieszkał i nie utrzymywał kontaktów z jego matką. Zabrał Aleksa, gdy dowiedział się, że jego matka wystąpiła o alimenty. Mężczyznę chce przesłuchać wrocławska prokuratura. Po tym, jak odebrał matce dziecko siłą, postawiono mu zarzuty narażenia dziecka na utratę zdrowia i zmuszenia matki przemocą do oddania chłopca.