Według duńskich mediów, od maja do września po zjedzeniu polskich owoców w Danii zmarło pięć osób, a blisko tysiąc się zatruło. Jak ustalono, podejrzane owoce pochodziły z województw lubelskiego i świętokrzyskiego.

Sprawcą całego zamieszania są norowirusy. Wykryto je w organizmach osób, które zatruły się malinami. Drobnoustrojów nie znaleziono jednak w owocach.

Maliny z tych samych plantacji były wysyłane też do innych krajów i nie było żadnych problemów. Także w Polsce nie odnotowano zatruć - mówi Małgorzata Witusik z lubelskiego sanepidu. Strona polska nie wyklucza, że to w Danii nie dochowano jakichś warunków sanitarnych.

Całe zamieszanie może jednak zaszkodzić plantatorom, którzy już teraz mają problemy ze sprzedażą. Z polskimi plantatorami rozmawiał Cezary Potapczuk. Posłuchaj: