Nie chciałem się wzbogacić, popełniłem tylko błędy - tak broni się były makler banku "Societe Generale", podejrzany o zdefraudowanie pięciu miliardów euro. Sprawca afery bankowej we Francji tę noc spędził w areszcie tymczasowym.

Według paryskiej prokuratury, Jerome Kerviel dobrowolnie oddał się w ręce policji i składa wyczerpujące zeznania. Policyjna brygada finansowa nie chce jednak powiedzieć, czy według niej w aferę zamieszane są również inne osoby.

Adwokat setki akcjonariuszy Societe Generale, którzy wnieśli skargę do sądu, jest przekonany, że w skandal zamieszana jest sama dyrekcja banku: Bank przyznaje, że działań tego maklera nie motywowała chęć wzbogacenia się. Na początku przeprowadzane przez niego transakcje przynosiły duże zyski, a więc wszyscy przymykali oczy. Kiedy zaczęły one jednak powodować kolosalne straty, zrzucono na niego cała winę - twierdzi jeden z mecenasów.