Najpierw zadźgała nożem swoją ciężarną przyjaciółkę, wycięła z jej macicy noworodka, a potem próbowała wmówić policjantom, że to jej dziecko. Do tej brutalnej zbrodni doszło w Nowym Jorku. Morderczyni - 22-letnia Ashleigh Wade - trafiła na obserwację do szpitala. Usłyszała już zarzut morderstwa.

Ashleigh Wade znała się z Angelikque Sutton od dzieciństwa. Chodziły razem do szkoły podstawowej. 22-letnia Sutton była w dziewiątym miesiącu ciąży. Wade spotkała się z nią w domu, zaatakowała ciężarną nożem, a potem wykonała cesarskie cięcie. Później Wade zadzwoniła do swojego chłopaka, że zrobiła coś strasznego.

Gdy mężczyzna dotarł na miejsce, zobaczył swoją przyjaciółkę trzymającą w ramionach nowo narodzone dziecko. Obok leżała konająca Sutton. Mężczyzna wezwał policję. Wade próbowała wmówić funkcjonariuszom, że noworodek to jej córeczka, a ona sama została zaatakowana przez Sutton.

Zaatakowana 22-latka i jej córeczka trafiły do szpitala. Z powodu odniesionych ran kobieta zmarła. Dziewczynka – Genesis - przeżyła. Przebywa na obserwacji w szpitalu.

Wcześniej Ashleigh Wade opowiadała swoim znajomym, że jest w ciąży. Jej chłopak umieścił nawet na Facebooku zdjęcia z badania USG oraz fotografie dziecięcych ubrań. Kobieta miała rzekomo wyznaczony termin porodu na 15 listopada – jednak później jej chłopak napisał, że "dziecko nie jest jeszcze gotowe przyjść na świat". Na razie nie wiadomo, czy kobieta rzeczywiście była w ciąży.

(mpw)