To na pewno rekord Niemiec, a prawdopodobnie i świata. W swoim domu w Dolnej Saksonii niemieckie małżeństwo zmieściło aż 444 udekorowane świątecznie choinki. Ich 100-metrowy dom robi niesamowite wrażenie. Udekorowanie drzewka są dosłownie wszędzie.


Dom Thomasa i Susanne Jeromin z Rinteln, miasteczka w Dolnej Saksonii między Hanowerem a Bielefeld, to choinkowy labirynt. Drzewka stoją wszędzie: w korytarzu, na schodach na piętro, wypełniają cały salon, tworzą także gęsty szpaler wokół łóżka gospodarzy. Są oczywiście sztuczne, bo takiej liczby choinek nie dałoby się ubrać w jeden dzień. 

Zacząłem 1 sierpnia. Na zewnątrz było gorąco, a ja już ubierałem choinkę - mówił w wywiadzie dla SAT1 Thomas Jeromin. Mężczyzna przyznaje, że ma bzika na punkcie Bożego Narodzenia. Wspiera go w tym jego żona.

Kolekcję choinek i ozdób ekscentryczna para tworzyła od dekady. Kupilibyśmy za to pewnie samochód klasy średniej, ale nigdy dokładnie nie liczyliśmy, ile wydaliśmy, nie zbieraliśmy rachunków - dodaje Susanne Jeromin.

Para dostała już certyfikat zaświadczający o pobiciu rekordu Niemiec. Niemiecki Instytut Rekordów zgłosił ich do Księgi Rekordów Guinnessa. Choć trudno uwierzyć, jak to wszystko mieści się w 100-metrowym domu, to z roku na rok choinek przybywa. Rok temu było ich zaledwie 420.

Opracowanie: