Sondaże exit poll wskazują, że w wyborach parlamentarnych na Litwie opozycyjna Partia Pracy zdobyła 19,8 proc. głosów. Jej ewentualny partner koalicyjny Litewska Partia Socjaldemokratyczna uzyskał prawie 18-procentowe poparcie. Związek Ojczyzny premiera Andriusa Kubiliusa znalazł się na trzecim miejscu z 16,7 proc.

Przywódca Partii Pracy Victoras Uspaskich oświadczył, że jego ugrupowanie powinno utworzyć koalicję z socjaldemokratami i z partią Porządek i Sprawiedliwość (8,4 proc.). Nie ma wyraźnego zwycięzcy. Jest szansa, że będziemy mieli większość złożoną z co najmniej trzech partii. Szacuję, że najprawdopodobniej będą to socjaldemokraci, Partia Pracy oraz Porządek i Sprawiedliwość - powiedział agencji BNS.

Według sondaży Akcja Wyborcza Polaków na Litwie balansuje na granicy 5-procentowego progu wyborczego.

Sam wynik, w tym sensie, że przegrali konserwatyści, mnie nie dziwi i chyba nikogo nie dziwi dlatego, że ta przegrana była przewidziana - mówi dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego Jan Malicki. Dziwi mnie troszkę, że najwyższego wyniku nie ma Litewska Partia Socjaldemokratyczna, co sam przewidywałem i chyba wszyscy tak mówili, ale jak wiemy, to jeszcze nie jest wynik końcowy - dodaje. W moim przekonaniu, niezależnie od tego, czy Polacy wejdą do parlamentu i czy wejdą do rządu, nowa koalicja gwarantuje zmianę polityki wobec Polski - podsumowuje.