Po zabiciu najbardziej znanego lwa w Zimbabwe o imieniu Cecil, linie lotnicze wprowadzają zakaz przewozu trofeów myśliwskich. Wczoraj przepis taki wprowadziła amerykańska Delta - podaje "New York Times".

Wcześniej taką samą decyzję podjęły linie Air France, KLM, Iberia, IAG Cargo, Singapore Airlines i australijskie Qantas. Linie lotnicze czy wielkie agencje turystyczne zachowałyby się niemądrze, gdyby zignorowały reakcję opinii publicznej na zabicie lwa Cecila i jej rosnący niepokój o losy zagrożonych gatunków – mówi w rozmowie z "NYT" Paul Ferris szef nowojorskiej organizacji SumOfUs.org, która pilotuje petycje podpisywane w tej sprawie przez Amerykanów.

Zakaz taki, jeszcze przed zabiciem Cecila, wprowadziły w kwietniu południowoafrykańskie linie South African Airways, a po nich Emirates ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Lufthansa i British Airways. Zakazują one przewozu na pokładach samolotów trofeów myśliwskich, a szczególnie słoni, lwów, nosorożców i innych zagrożonych gatunków.

Cecil został zabity przez amerykańskiego dentystę Waltera Palmera. Sprawę tę bada Amerykańska Służba Połowu i Dzikiej Przyrody (FWS), zaś władze Zimbabwe domagają się ekstradycji Palmera.

Około 15 tys. amerykańskich myśliwych podróżuje co roku do Afryki na tradycyjne safari - pisze "NYT" powołując się na dane Conservation Force, organizacji pozarządowej propagującej "odpowiedzialne polowanie".

Podejrzewa się, że lew Cecil, ulubienie Zimbabwe, został wywabiony z terytorium Parku Narodowego Hwange, a następnie raniony przez Palmera z kuszy i dobity strzałem z broni palnej po ok. 40 godzinach. Zwierzęciu odcięto łeb, a następnie obdarto je ze skóry.

(mpw)