Polska przegrała w Sao Paulo z Brazylią 1:3 (25:23, 18:25, 20:25, 19:25) w meczu grupy D Ligi Światowej siatkarzy. Mimo porażki, młodzi polscy siatkarze zaprezentowali się całkiem dobrze.

W odmłodzonym składzie i z nowym trenerem - Argentyńczykiem Daniele Castellanim - polscy siatkarze "urwali" seta mistrzom świata Brazylijczykom na inaugurację występów w LŚ-2009. Mogło być znacznie lepiej, ale w drugim secie urazy stawu skokowego doznał najlepiej grający w sobotę zawodnik reprezentacji Polski Bartosz Kurek (miał na koncie już siedem punktów).

Castellani oparł zespół na siatkarzach PGE Skry Bełchatów, którego jest szkoleniowcem. Głównie za sprawą szczelnego bloku Polacy wygrali pierwszą partię. Na boisku w Sao Paulo "biało-czerwoni" potrafili odskoczyć Brazylijczykom nawet na cztery punkty. Oprócz Kurka, wyróżniał się bardzo skuteczny w ataku Jakub Jarosz.

Kłopoty polskiej drużyny rozpoczęły się po opuszczeniu parkietu przez kontuzjowanego Kurka. Coraz lepiej prezentujący się gospodarze znacznie częściej zdobywali punkty i doprowadzili do remisu 1:1.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Brazylii 4:0. Krótka przerwa, którą zarządził Castellani, niewiele pomogła i po paru mintach polscy siatkarze przegrywali 1:9. Później zaczęli odrabiać straty (m.in. świetny atak Piotra Nowakowskiego i pojedynczy blok Pawła Woickiego), ale nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Lepiej Polacy spisali się w czwartym secie, jednak znów górą byli gracze "Canarinhos".