Współpracę krajów arabskich z Iranem i Turcją proponuje sekretarz generalny Ligi Arabskiej, Amr Musa. Na spotkaniu krajów Ligi w Libii odrzucono też możliwość współpracy z Izraelem, dopóki kraj ten nie wstrzyma kolonizacji Wschodniej Jerozolimy.

Według koncepcji Musy powinno powstać forum współpracy regionalnej, do którego przystąpiłby Iran i Turcja - dwa narody niearabskie.

Możliwość zbliżenia krajów arabskich do Iranu nie ucieszy z pewnością Izraela i Stanów Zjednoczonych, które próbują zatrzymać irański program atomowy. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy martwią się Iranem, ale właśnie dlatego potrzebujemy dialogu - powiedział Musa w mowie wygłoszonej na otwarcie szczytu.

Oznacza to, że jest coraz mniej prawdopodobne, by kraje arabskie przyjęły strategię Waszyngtonu i zdecydowały się izolować Teheran - komentuje agencja AP.

Według AP Liga Arabska dystansuje się od polityki USA, ponieważ regionalni liderzy zwątpili w szanse na rychłe znalezienie pokojowego rozwiązania konfliktu palestyńsko - izraelskiego.

LA odrzuca możliwość współpracy z Izraelem

Podczas swojego wystąpienia Musa odrzucił też możliwość porozumienia z Izraelem, jeśli nie zaprzestanie on dalszej kolonizacji Wschodniej Jerozolimy.

Amr Musa oświadczył, że polityka Izraela może pogrążyć na dobre wysiłki pokojowe na Bliskim Wschodzie. Sekretarz Ligi wezwał też przywódców arabskich do wypracowania nowej strategii nacisków na Izrael. Nadszedł czas, aby przeciwstawić się Izraelowi. Musimy przygotować alternatywne projekty, ponieważ nadszedł moment krytyczny - oświadczył Musa.

Na szczycie Ligi nie ma przywódców aż ośmiu państw, w tym dwóch kluczowych: Arabii Saudyjskiej i Egiptu.