Po aferze z tajnymi kontami, na których ludzie z całego świata trzymali pieniądze, by uniknąć podatków, Liechtenstein miał współpracować z Europą w wykrywaniu przestępstw finansowych. Ale chyba nic się nie zmieniło. Świadczy o tym dziennikarska prowokacja niemieckiej telewizji ZDF. Okazuje się, że nie tylko Liechtenstein, ale i Szwajcaria nadal przyciągają podatkowych oszustów.

Dziennikarze próbowali wpłacić na szwajcarskie konto ponad 800 tys. euro. Pieniądze miały trafić po jakimś czasie do Liechtensteinu. Okazało się, że tamtejsze banki przekraczają wszelkie możliwe granice, by uniemożliwić nielegalny transfer pieniędzy za granicę.

Jeżeli chcecie panowie dyskretnie ulokować pieniądze, skontaktuję was z naszym człowiekiem w Szwajcarii. Oficjalnie nie jest pracownikiem naszego banku i przyjedzie do waszego domu samochodem na niemieckich numerach, by sąsiedzi niczego nie podejrzewali - to fragment rozmowy zarejestrowanej podczas rozmowy z bankierami.

Ten materiał dowodzi tylko, że po aferze z tajnymi kontami, w Liechtensteinie nic się nie zmieniło. Padają też podejrzenia, że wiele krajów naciska, by wszystko zostało po staremu, bo wielu polityków w Europie ma nieczyste sumienie.