Przywódca republikanów w amerykańskim Senacie Mitch McConnell poparł zakaz tzw. earmarks, czyli dołączania w ostatniej chwili do ustaw budżetowych dodatkowych wydatków. Dotychczas sprzeciwiał się zakazowi i skrzętnie korzystał z "earmarks", by przypodobać się wyborcom. Ustąpił jednak pod naciskiem członków Kongresu z prawicowej Tea Party, którzy domagają się radykalnych kroków w walce z deficytem.

Nie mam wątpliwości, że nadużywanie tej praktyki sprawiało, że Amerykanie zaczęli ją uważać za symbol marnotrawstwa i rozrzutnych wydatków - stwierdził McConnell.

Senat ma głosować nad zakazem "earmarks" w najbliższym czasie. Wprawdzie w rzeczywistości wydatki z tego tytułu stanowią zaledwie drobną część wydatków budżetowych i ich zakaz tylko nieznacznie przyczyni się do redukcji deficytu, ale decyzja wpływowego senatora ma duże znaczenie symboliczne. Pokazuje też siłę konserwatywnej Partii Herbacianej, której wielu kandydatów zostało wybranych do Kongresu w wyniku wyborów 2 listopada.