Poprawy relacji z Polską chcą niemiecka kanclerz Angela Merkel i przyszła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Tak przynajmniej twierdzi znany francuski tygodnik "Le Point" w artykule poświęconym "wielkim politycznym manewrom" Niemiec wokół Polski. Wszczęcie drugiego etapu unijnego postępowania przeciwko naszemu krajowi przez kończącą urzędowanie komisję Jean-Clauda Junckera "Le Point" nazwał natomiast rzuceniem na pożegnanie "antypolskiego granatu".

"Le Point" podkreśla, że Polska jest jednym z siedmiu największych państw Unii Europejskiej - i do tego krajem, z którym współpraca gospodarcza stała się kluczowa dla Niemiec.

Francuski tygodnik sugeruje, że kanclerz Angela Merkel traktuje nasz kraj jako ważną strefę wpływów. Ursula von der Leyen zdaje sobie natomiast sprawę, że procedura przeciwko Polsce - dotycząca praworządności - jest w ogólnym rozrachunku "ślepą uliczką". Aby ewentualnie ukarać nasz kraj, potrzebna jest unijna jednomyślność, a Węgry nie zamierzają głosować przeciwko Polsce.

Francuski tygodnik zauważa jednak, że z drugiej jednak strony przyszła szefowa brukselskiej komisji na razie dosyć niejasno przedstawia swoje zamiary. Jean-Claude Juncker natomiast przypomniał właśnie, że do końca października tego roku to on jeszcze rządzi w Brukseli - wszczynając drugi etap postępowania przeciwko Polsce. 

Wszczęcie przez obecnego szefa KE drugiego postępowania przeciwko Polsce tygodnik "Le Point" nazwał rzuceniem na pożegnanie "antypolskiego granatu".

Opracowanie: