Do 16 wzrosła liczba ciał wydobytych spod gruzów zasypanego przez lawinę hotelu w Abruzji we Włoszech - poinformowały ekipy ratunkowe. W ciągu kilku godzin znaleziono zwłoki 7 osób. 13 ludzi jest nadal zaginionych.

Do 16 wzrosła liczba ciał wydobytych spod gruzów zasypanego przez lawinę hotelu w Abruzji we Włoszech - poinformowały ekipy ratunkowe. W ciągu kilku godzin znaleziono zwłoki 7 osób. 13 ludzi jest nadal zaginionych.
Ratownicy zapowiadają, że nie przerwą akcji dopóki nie będą mieć pewności, że pod śniegiem nikogo już nie ma /ITALIAN FIRE DEPARTMENT HANDOUT /PAP/EPA

Wczesnym popołudniem ratownicy pracujący w miejscu, gdzie stał hotel Rigopiano, wydobyli ciało szóstej tego dnia osoby.

Nie zatrzymamy się, póki nie będziemy mieli pewności, że tam nie ma już nikogo - powiedział przedstawiciel włoskiej Obrony Cywilnej Luigi D'Angelo w szóstym dniu operacji.
Musimy szukać do końca. Kontynuujemy prace aż do znalezienia wszystkich - dodał.

Ekipy dotarły do centralnej części dawnego hotelu, gdzie znajdowały się kuchnie, bar i hol.

Szef włoskiej Obrony Cywilnej Fabrizio Curcio powiedział, że trudno przewidzieć, jak długo będzie jeszcze trwała akcja ratunkowa. 


Szpital w Pescarze opuścili dwaj wydobyci z rumowiska chłopcy. Rodzice 9-letniego Edoardo są wśród ofiar lawiny, a ojciec i matka 7-letniego Samuela nadal są poszukiwani.

Stan fizyczny chłopców jest dobry. Obaj są pod opieką psychologów. Jeden z lekarzy zorganizował dla chłopców wideokonferencję z ich idolem, piłkarzem klubu Juventus Turyn Paulo Dybalą, Argentyńczykiem o polskich korzeniach. Malcy byli bardzo zadowoleni z rozmowy ze znanym piłkarzem - podały media. Była ona elementem terapii, jaką obecnie przechodzą dzieci w związku z przeżytą traumą. 

Również we wtorek poinformowano, że urzędnicy z siedziby władz regionu Abruzja w Pescarze nie otrzymali w ubiegłą środę e-maila, który na kilka godzin przed zejściem lawiny wysłała do nich dyrekcja hotelu. W mailu znalazła się prośba o pilną pomoc i odśnieżenie drogi dojazdowej. Goście hotelu chcieli stamtąd uciekać z powodu pogarszających się warunków pogodowych oraz kilku silnych wstrząsów sejsmicznych. Urzędnicy nie odebrali apelu o ratunek, bo po trzęsieniu ziemi zostali wszyscy ewakuowani z budynku. Pługu śnieżnego mimo próśb skierowanych do kilku instytucji i służb nie przysłano. E-maila znaleziono w skrzynkach urzędników regionu dopiero w poniedziałek - podała Ansa.

(mpw)