Szóste największe miasto Indii – Cennaj - zmaga się z brakiem wody. Mieszkańcy muszą liczyć na dostawy z beczkowozów. Sytuacja jest na tyle poważna, że ludzie biją się w kolejkach po nią, a litr wody osiąga kolosalne ceny.

Sytuacja jest dramatyczna, bo w tym tygodniu wszystkie cztery zbiorniki, z których pobierana jest woda dla okolicy, wyschły. Miasto zawsze miało problemy z wodą, ale sytuacja w tym roku jest znacznie gorsza niż w przeszłości, bo nad Cennaj nadal nie nadciągnęły deszcze monsunowe. Upały sięgają 50 stopni Celsjusza.

W związku z suszą ludzie skazani są na dostawy wody z beczkowozów. Bogatsi decydują się na płacenie horrendalnych sum prywatnym firmom, by te dostarczyły wodę do ich domów - podaje BBC.

Z powodu braków wody zamknięto małe restauracje, firmy poleciły części pracowników by pracowali z domu, przestało jeździć metro, a hotele proszą swoich gości, by oszczędzali każdą kroplę wody.

W rozmowie z BBC prezenterka radiowa z Cennaj powiedziała, że po wielu godzinach w kolejkach, raz na dwa dni, otrzymuje siedem wiader wody na czteroosobową rodzinę. Ze względu na braki wody moje dzieci nie chodzą do szkoły  - przyznaje.

Jak relacjonuje, w mieście rośnie napięcie związane z brakiem wody. W kolejkach do beczkowozów wybuchło wiele bójek.

Sytuacja nie była tak zła od wielu lat. Jest tak od miesiąca i będzie jeszcze gorzej w nadchodzących dniach. Nie ma wody w kranach. Modlimy się o deszcze - kwitował w rozmowie z BBC Rajasimhan, mieszkaniec Cennaj.