Stan dwóch osób, które przeżyły katastrofę Jaka-42 pod Jarosławiem, jest skrajnie ciężki. W wypadku zginęły 43 osoby. Samolotem lecieli zawodnicy Lokomotiwu Jarosław, jednego z najlepszych klubów hokejowych Rosji.

Według wstępnych ustaleń, samolot nie zdołał nabrać wysokości i zawadził o antenę radiolatarni. Świadkowie nie widzieli zderzenia z radiolatarnią, ale mówią o niesprawnych silnikach. Potwierdzają, że maszyna leciała bardzo nisko i było słychać co najmniej dwa głośne trzaski. Samolot zaczął przechylać się na prawą stronę. Kiedy usłyszeliśmy drugi trzask, zaczął pikować w ziemię. Uderzył o brzeg rzeki Tułosza, dopływu Wołgi. Pierwsi z pomocą przyszli wędkarze i rybacy, którzy tam łowili - relacjonują.

Według służb lotniska, samolot nie mógł poderwać się w powietrze. Wyjechał za pas startowy i dopiero wówczas zaczął się wznosić.

Jak-42 miał 18 lat. W październiku był zaplanowany kapitalny remont samolotu.