Niedawno koronowany król Belgów, Filip, oczarował podwładnych rozmową z niewidomym chłopcem. Monarcha w wielkim stylu wybrnął z zadanego mu przez dziecko pytania.

Podczas gdy król i królowa, po raz pierwszy jako monarchowie, odwiedzali miasto Liege niewidomy chłopiec zapytał Filipa: "Czy mogę dotknąć twojej korony?". Król, który oczywiście nie miał na głowie korony (w Belgii monarcha zresztą w ogóle nie posiada korony) odpowiedział: "Oj, zapomniałem jej z domu".

"To tak jakby to był Mały Książę Saint Exupery’ego i prosił: narysuj mi baranka. Jest tu wiara, nadzieja i miłość" - mówi jeden z belgijskich komentatorów.

Filip do tej pory krytykowany był w Belgii za sztywność i lapsusy słowne. W tym wypadku świetnie wszedł w rolę, by nie rozczarować malucha. To najlepsza wskazówka dla króla: "Bądź sobą" - mówi inny z komentatorów belgijskiej sceny politycznej Alain Raviart.

Monarchowie zdecydowali także ostatnio o większej otwartości wobec mediów. Do tej pory król prawie nigdy nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Teraz ma się to podobno zmienić.